Jesteśmy po WebSummit 2021. Podzielę się z Tobą moimi przemyśleniami i obserwacjami. Powiem też trochę o nowym trendzie: Deep-tech.
Udział w ogromnych, międzynarodowych konferencjach to przede wszystkim czas zdobywania wiedzy o nowych trendach, które będą definiowały rozwój świata startupowego w najbliższych latach. Jeżeli chcesz się dowiedzieć, dlaczego doszedłem do wniosków, że czas startupów powoli dobiega końca, koniecznie przeczytaj ten artykuł do końca!
Czym Deeptech różni się od innowacyjnych startupów?
Przede wszystkim tym, że tworzy rozwiązania przełomowe, które bardzo często są efektem prac R&D (Research & Development), odbywających się latami.
Przykład? Z ogromnym zaciekawieniem słuchałem prelekcji Any Martinez, która opowiadała o tym, jak przez ostatnie 8 lat tworzyła urządzenie, które analizuje pracę mózgu osób z dysfunkcjami (epilepsja, depresja, padaczka), a następnie wysyła precyzyjnie dobrane impulsy elektryczne, żeby „naprawić” nieprawidłowe działanie mózgu. Mimo wielu lat prac nad rozwiązaniem, dopiero w 2022r. planują komercyjnie wprowadzić je na rynek.
Jednak wspieranie deeptechu wymaga całkowicie innych rozwiązań od tradycyjnych, startupowych akceleratorów.
Po pierwsze, wymaga OGROMNEGO kapitału. Tu z pomocą może przyjść np. program Pathfinder, który wspiera kwotą do 4 mln euro naukowców z przełomowymi rozwiązaniami technologicznymi. Jest to program realizowany przez Komisję Europejską w ramach inicjatywy European Innovation Council.
Kolejnym narzędziem jest Akcelerator EIC, który stosuje mechanizm Blended Financing, czyli łączy w sobie grant z finansowaniem opartym o fundusze VC. Tak można pozyskać kolejne 15 mln euro. Te środki są potrzebne przede wszystkim na to, aby przetrwać lata prac badawczo-rozwojowych oraz przygotować się do wejścia na rynek z odpowiednim przytupem.
Kolejnym elementem tej układanki jest odpowiedni dostęp do talentów. Ana przeniosła swoją firmę do Bostonu, żeby móc korzystać z doświadczenia w komercjalizacji swojej technologii w największej gospodarce świata.
Aby zabiec odpływowi talentów, a wręcz ściągać je do Europy powołano European Startup Nations Alliance (ESNA). Ta międzynarodowa organizacja, z siedzibą w Lizbonie, ma na celu umożliwienie podjęcia bardziej wyrównanej rywalizacji z ekosystemami z USA czy Azji.
Ten sojusz został powołany do życia właśnie w trakcie trwania WebSummit.
Kolejny ważny przekaz, który wypływa z WebSummit, zwłaszcza pod kątem skalowania biznesów o ogromnym potencjale innowacyjnym to fakt, że takie projekty muszą jak najszybciej złapać skalę europejską, zapominając o rozwoju tylko w swoim własnym kraju.
Polska jest ofiarą pułapki średniego rynku.
Startupy z Czech, Słowacji czy Estonii są zmuszone do tego, żeby od razu myśleć o wychodzeniu poza swoje rynki, gdyż są one za małe, aby zbudować odpowiedni rozmiar ich biznesu. To dobrze, że nasi rodzimi startupowcy coraz częściej przygotowują się do tego, żeby wymykać się tej pułapce.
Być może teza o powolnym zanikaniu „tradycyjnych startupów” (o ile w ogóle można powiedzieć o startupie, że jest tradycyjny) jest nieco na wyrost. Wciąż innowacje w modelu biznesowym mogą stanowić o przewadze konkurencyjnej wielu firm. Jednak po WebSummit jestem coraz bardziej przekonany, że prawdziwa przyszłość innowacji drzemie właśnie w biznesach, w których R&D jest kluczowym obszarem początkowego etapu rozwoju firmy.
Co może nas – Polaków – napawać optymizmem?
Jaskółki, które może wiosny nie czynią, ale początkują pewne trendy. Nie sposób nie odnieść się tu do działań Sieci badawczej Łukasiewicz, która zrealizowała w tym roku przełomowy program biznesowy dla naukowców „Akcelerator Łukasiewicza”. Jeżeli gdzieś w Polsce mogą wykluwać się deeptechy, to właśnie tam! Osobiście bardzo cieszę się, że mogliśmy wspierać działania tego akceleratora, bo pomysły, z którymi się spotykaliśmy, często wykraczały poza to, z czym spotykamy się w innych programach.
Kolejną jaskółką są spółki, które mają odwagę tworzyć zaawansowane rozwiązania technologiczne, z sukcesem pozyskują granty badawczo-rozwojowe, nie zapominając przy tym o ekspansji biznesowej. Moim ulubionym przykładem jest warszawska spółka Remmed, prowadzona przez Macieja Szurka i Piotra Krukowskiego. Rozwijają zaawansowaną technologię korekty wad wzroku za pomocą gogli VR. Obecnie z sukcesem budują zespół sprzedażowy w USA i mają już stamtąd pierwsze, cykliczne przychody.
Żeby jednak takich jaskółek było więcej warto przyjrzeć się stworzonemu przez ESNA manifestowi, opisującemu działania zmierzające do zbudowania znacznie mocniejszego ekosystemu startupowego w Europie. O jego szczegółach napiszę zapewne zupełnie oddzielny wpis.
A WebSummit? Inspirujący, ciekawy, świetnie zorganizowany, ale przez swoją wielkość czasami męczący i topiący uczestnika w ogromie możliwości i ludzkim tłumie entuzjastów startupów i innowacji. Czy warto było pojechać? Zdecydowanie tak!
Jeśli chcesz wdrożyć innowacje w Twojej organizacji lub stworzyć akcelerator skierowany do pracowników (na wzór Akceleratora Łukasiewicza) i chciałbyś zrobić to dobrze, to zachęcamy do kontaktu. Pomożemy Ci zaplanować i zrealizować te projekty, a także przekażemy naszą wiedzę i doświadczenie w tym temacie.
Odezwij się do nas konsultacje@startupacademy.pl i porozmawiajmy o tym jak możemy Ci pomóc!